Czasu deficyt

rysunek Tosi

Święta, Święta …i po Świętach.
Chociaż w tym roku minęły pod hasłem i właściwie pod kątem opieki nad Małym 🙂
Ja też z racji karmienia nie za bardzo cokolwiek skosztowałam na Wigilijnym Stole. W tym roku nie dla mnie takie frykasy jak moczka i kapusta z grzybami, uszka i pierogi…ale co tam odbijemy sobie za rok co Okruszku 🙂
Dzisiaj za to pierwszy raz pije Mała kawkę – ot luksusik taki  mały….w końcu za dwa dni 29 grudnia skończy miesiąc.
Ale to prawda, deficyt czasu trochę nas dopadł…..ale jakbym go nawet znalazła żeby coś zrobić to i tak już jest zrobione …..
Tęsknię za książkami i dziś wieczorem może się uda przeczytać chociaż parę stron…..a mam tyle zaległości i tyle książek na mnie czeka ech…..ale może wiosną hi hi hi mam taki plan – na spacerek z Kubusiem wiosną i ja książka a Kubuś spanko na świeżym powietrzu 🙂
Jak już się tak żalę to powiem jeszcze że najbardziej nie podoba mi się, że G wylatuje zaraz po Nowym Roku być może aż na dwa tygodnie ..i ten rok też się „wyjazdowo” zapowiada – a ja bym chciała żeby już tak nie jeździł. Ja wiem, że to jego praca, ale może czas przystopować i trochę na miejscu popracować

Muszę Wam też opowiedzieć że pierwszy Dzień Świąt pojechaliśmy do mojej Mamy na obiad – pierwszy raz Kubuś był odwiedzić babcię – no i przyjechał mój brat z rodziną z dalekiej wyspy…oj chyba od 8 lat nie spędziliśmy razem Świąt…to było wydarzenie